Świąteczne popołudnie. Siedzę przed komputerem. Obok dziadek
z Krzysiem. Opowiada wnukowi straszne historie. Starszy z wypiekami na twarzy
słucha. Z dużego pokoju dochodzi głos niezadowolonego Julka. Buczy. Jednostajnie
buczy. Irytująco buczy. No buczy. Nagle cisza.
Wchodzę do pokoju. Julek rozparty w fotelu. Dzierży władzę
przekąszając ją jabłkiem. Łaskawie może być.
I niech mi ktoś powie, że to dziecko nie wie, jak się wygodnie
urządzić? ;)
Kto ma pilota ten rządzi. Cudny jest! :)
OdpowiedzUsuń