Do wieczornych rytuałów należy wkładanie Julka, gdy zaśnie, do śpiworka. Robi to Radek. Wczoraj, zanim załadował młodszego w to opakowanie na szelkach, przyniósł mi go śpiącego do kuchni.
- Zobacz, Martuś, jaki zespolak.
Nasycenie czułością wyrazu „zespolak” osiągnęło niebezpieczny pułap. Detektor tkliwości oszalał. Aż mnie szczypnęła zazdrość. Piękne to było!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz