Złapany na gorącym uczynku Julek nic nie robi sobie z tego.
Siedzi w najlepsze na kanapie. Trzyma chwytem pęsetowym zdobycznego sezamka i chrupie. Chrupie. Mmmm... Na twarzy rozlewa się błogość. Słyszę pomruki: mniam-mniamm. Widzę rączkę, która gładzi się po brzuszku.
To nie scena z Kubusia Puchatka. To dzieje się żywcem.
Na moich oczach Julek sam z siebie, spontanicznie komunikuje zadowolenie. :)
Bo sezamki są bardzo dobre!! :)))
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że tajniacko, po cichu zdobyte! Zakazany owoc smakuje :))
UsuńNajcudniejsze są pomruki, takie ciepłe, płynące z głębi brzuszka, a jak znam swojego grajka, to mina przy tym bezcenna!
OdpowiedzUsuńBaHa
Bezcenna!:)
Usuń