Lęki i martwienia przerzucam na wrzesień. Po drodze zmierzę
się z niemożliwym i zapukam do gminy o nauczyciela wspomagającego. Dziś z
niedowierzaniem wczytuję się w listę trzyletnich rekrutów Krzysiowego
przedszkola. I nie wsłuchuję głębiej we własne emocje. Sił mi brak.
Siłę mają moje chłopaki. ;)
Krzyś prężąc nieistniejące bicepsy.
Julek spinając piąstki i groźnie spoglądając w odpowiedzi na pytanie: Julek, ile masz siły? (babcia go tego nauczyła! :))
Będzie dobrze, prawda?
Ale silne chłopaki! :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że będzie dobrze :-)
OdpowiedzUsuńA pewnie, ze będzie dobrze. Bardziej obawiałabym się o przedszkole :-) Taka silna grupa pod wezwaniem :D A jeszcze zawojują serca wszystkich pań. :-*
OdpowiedzUsuńBaHa
bedzie dobrze, na pewno! wespół w zespół dadza radę, nawet w innych grupach. Z ich energią żeby tylko razem przedszkola nie roznieśli!;D
OdpowiedzUsuńIwona
Tak sobie myślę, że nie będę zakładać innej wersji, jak tej, że będzie dobrze. :) Dziękuję wam za słowa otuchy! :*
OdpowiedzUsuń