Jedziemy.
Do ostatniej chwili żyłam w niepewności, czy aby na pewno, bo katar pałętał się jakoś. Ale skoro ospie się nie daliśmy, to gluty nas pokonają?
Spakowani prawie w całości, chałupa ogarnięta, urlop na trzy dni wypisany.
O raaany, jak mi się chce tego oderwania od rutyny. Od pisania pracy, i pracy w pracy, i poranków o świcie, i jazdy tam i z powrotem, i niedoczasu z dziećmi. Czeka na nas miłe i przyjazne miejsce, znajomi i znajomi od jutra, dzieciaki, czas na luuuzie.
Jutro rano po śniadaniu jedziemy na VI Zakątkowy Zlot do Zaździerza pod Płockiem. To już nasz trzeci. Wciąga ta impreza. Bardzo.
Z łezką zazdrości w oku macham Wam na drogę pa, pa ... Miłego wyjazdu życzę, ale przecież i tak wiadomo, że taki będzie :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję. I żałuję, że Was nie będzie. :(
UsuńMIŁEGO POBYTU I DOBREGO RELAKSU,NO I ŁADNEJ POGODY NA DWORZE I W SERCU....
OdpowiedzUsuńdziękujemy:) pogoda na razie sprzyja
OdpowiedzUsuń