Daliśmy dyla.
Wyrwaliśmy się rutynie i porządkowi dnia codziennego, zmieniliśmy otoczenie. Wdychamy wakacje. Ostatnie ich podrygi. Mając posmak soli na języku i ziarenka piasku w każdym zakamarku spodni.
Jesteśmy tu:
i tam:
łapiemy Julka i chwile ze słońcem:)
całkiem poważnie ładujemy baterie na zaś:)
Bawcie się dobrze! :)
OdpowiedzUsuńMina Krzysia bezcenna :)
OdpowiedzUsuńŁadować akumulatory do pełna:):):*:*:*:*
OdpowiedzUsuńFajne te twoje chłopaki! Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam, wczoraj ukazała się pierwsza notka. Zbieram opinie od mam na temat zabawek dwujęzycznych a widzę, że masz starsze dzieci (moja dopiero skonczyla roczek) więc zapraszam i liczę na pomoc. pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńwww.majaimama.blogspot.com