Wczoraj przyjęłam do wiadomości że:
wygrałem-konkurs-na-najlepszeczytanie-doprzedstawienia i będęwystępował-napasowniuna-czytelnika-dlapierwszychklas i naśrodęmamumiećtekst-napamięć, któryjużznamwzasadzie, więc
luuuuz mamuś. Faktycznie Krzyś tekst umiał.
Dziś dowiedziałam się, że ten ludek książkowy, w
którego rolę wciela się Krzyś, to ma trochę wyglądać jak ludek książkowy.
Zgrzytnęłam zębami. Wyobraźnia wzięła urlop.
Kreatywność zaniemogła. Za to wielka nieochota na angażowanie się w kolejne-nowe-coś utknęła jak ość. Tak. Nie chcę. Nie chce mi się. Zostawcie mnie. W. Spokoju.
Dziecko spojrzało wymownie.
Wytachałam więc pudło z różnymi ciuchami do
przebieranek. I znalazłam kapelusz (Kasiu SZ-K, widzisz, poznajesz?!). Pióro zrobiłam z
sosny (jak ludek to koniecznie spokrewniony z leśnym). Wyjęłam przyciasną coś
już marynarkę. A co tam. Spodnie, bluzka niegalowe. Książka w łapę, tym razem
jako rekwizyt. I książkowy ludek, proszę bardzo, jest. Reklamacji nie uwzględniam.
;)
Super ludek! Pióro z sosny to dopiero kreatywnie, co Ty piszesz, że w tym temacie zaniemogłaś?!:)))
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony jak ja się jednoczę z tym "nie chce mi się":)
Marto kochana, pozdrawiam Was no i gratulacje dla Krzysia, za "najlepszeczytanie":)
Pióro wyszło, jak dostrzeglam w domu brak bibuły. Spojrzałam przez okno i mnie nasze sosny natchnely (taki impuls chyba mało kreatywny ;)). Ja tylko mam nadzieję, że to niechceniemisie odwitaminizowaniem i odslonecznieniem spowodowane. Tak więc trzymajmy się dzielnie, Dominiko! Wiosna za rogiem. :)
UsuńCieszę się, że się przydał ten kapelusz :)
Usuń