Zdarzyło się wczoraj.
Miałam okazję kłaść Julka do spania (zwyczajnie przywilej ten należy się tacie, ale Radek z Krzysiem na treningu, więc padło na mnie).
Leżymy już. Julek opowiada dzień. Trochę po naszemu, trochę po swojemu. Przytulam go. Daję misia, którego dostał od Mikołaja w przedszkolu. Nieoczekiwanie uruchamiam lawinę słów.
- Moje miś. Od Mikołaja. Pedkole.
Kocham miś.
Kocham mamę.
Kocham tatę.
Kocham Ksyś.
Kocham baba.
Kocham dziadek.
Kocham baba Kysia.
Kocham dziadek Ludik.
Kocham Kilka.
Kocham Maja.
Kocham Aga.
Kocham Michał.
Kocham Ala.
Julka litania miłości.
Marto, cudowna litania! A Julek wspaniałym nauczycielem tego, co w życiu najważniejsze:) Każdemu z nas przydałoby się taką litanię odmówić, choć ten raz dziennie, przed snem!
OdpowiedzUsuńDominika
Najpiękniejsza litania świata 😍
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJa nic nie usuwałam :( Kasiu, szczególnie twojego serduszka.
UsuńPrzepiękne, jaki to mądry i kochany chłopczyk
OdpowiedzUsuń