Wypad na koszykówkę. Tym razem Krzysiek. Powrót. Wszystko rowerem. Po drodze incydent z pijanym mężczyzną. Słucham opowieści. Dopytuję. Wreszcie rzucam pytanie o wiek człowieka.
- Stary gość. Na oko 35 lat. - odpowiada syn.
Zrelacjonowałam ja. Czterdziestosiedmioletnia staruszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz