Było to zaplanowane już we wrześniu.
Potwierdzenie otrzymaliśmy tuż po Wszystkich Świętych, więc ekscytacja wypełniła samochód popołudniu. Gdy Julka odebrałam ze szkoły.
- Mama!!!! Jutro! Spać w szkole!!!! Antek, Janek, Agatka, Julka. I pizza!! I tańczyć.
- Julek, ale fajnie! To ja będę spać z Tobą. Będzie pizza i tańce. - przekomarzam się.
- Sorry, mama. No, no, no.
Tak. Część Julka tkwi zawieszona w mentalności przedszkolaka, a część wyrywa się ku nastoletniej dojrzałości. Swoje towarzystwo, swoje sprawy, swój świat.
I poszedł z walizką, nie oglądając się za siebie. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz