Wstępnie umówioną wizytę trzeba było przełożyć, bo kaszel. Potem katar. Potem zapalenie krtani. Wreszcie się udało.
Julek po ostatniej wizycie i leczeniu zęba w sedacji wziewnej nie miał złych skojarzeń z fotelem stomatologicznym. Wszystkim dookoła opowiadał radośnie, że do dentysty. Jutro. W środę. (Czas to dla Julka pojęcie względne. Bardzo względne.) Jakby to była wycieczka na lody.
Usiadł. Rozdziawił paszczę. Wśród stałych cztery mleczne trzonowce. Dwa się ruszają. Przy jednym widać w dziąśle przebijający się stały. Mamy zadanie. Przyspieszyć ekstrakcję trzonowca. Wiadomość dnia: wszystkie zęby są zdrowe. Nie ma nic do leczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz