Zwykle wrzesień poświęcałam na Julkowy przegląd zdrowia. Tym razem nieco przesunęłam wszystko, pozwalając sobie i codzienności na oswojenie się z wrześniem po dwóch miesiącach laby. Jedynie badanie słuchu było zaklepane w tym miesiącu, zapisane zaraz po rozpoczęciu roku, 4 września. Julek nawet współpracował. Wyniki okazały się zadowalające, jakkolwiek lekki niedosłuch w prawym uchu jest.
Gdy oswoiłam organizację wszystkiego, wykonałam kilka telefonów, które zaskutkowały harmonogramem na październik:
- w poniedziałek (02.10) wizyta u okulisty,
- we wtorek (09.10) wymiana wkładek i wybór butów ortopedycznych do szkoły (nie bez zdziwienia odkryłam w ubiegły poniedziałek, gdy odbierałam Julka z capoeiry, że za chwilę będzie szurał dużym palcem po podłodze, stopa mu ciągle rośnie (!), więc i z obuwia wyrasta),
- w piątek (13.10) pobranie krwi do pakietu morfologia, glukoza, próby wątrobowe, cholesterol, tsh oraz badanie moczu,
- we czwartek (19.10) wizyta u endokrynologa.
Na początku grudnia kontrola w przychodni kardiologicznej, ale to już zabukowane wiosną. Wczesną wiosną.
Mam nadzieję, że zdążymy wszystkie badania i wizyty odbyć, zanim jakaś wczesnojesienna infekcja przypomni sobie o nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz