Ala i Julek tworzą znakomity duet towarzyski. Pod warunkiem, że nie ma Krzysia w pobliżu. Wtedy piłka, idol, brat. Julkowi imponuje starszy wzór do naśladowania.
Przedszkolne doświadczenie Julka i kapitalna chłonność wszystkiego, co ciekawe i nowe Ali pozwala im bawić się wspólnie (rekord to trzy godziny z przerwą na obiad), samodzielnie inicjować zabawy i bawić się w co tylko do głowy przyjdzie. Jest więc wizyta z gorylem i pingwinem u lekarza, wspólna herbatka, krojenie drewnianych warzyw (gwałtowne poszukiwanie drugiego drewnianego noża zakończone sukcesem!), budowanie domów z klocków, zjeżdżalnia samochodowa (jedno auto Julek, jedno Ala - skutecznie trenujemy naprzemienność - obojgu na dobre wychodzi), puszczane kulek na chwiejnej drewnianej konstrukcji (jedna kulka Julek, jedna Ala i nie ma kłótni, wyrywania sobie tego co chcę!). Jest świetna zabawa, wspólne razem, uśmiech, który skrada serce. Dziewczynka to zupełnie inna jakość. :)
Miłej zabawy! Fajnie mieć taką siostrę pod ręką. :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie, gdy nie ma rodzonej. ;)
UsuńPrawie rodzona biorąc pod uwagę bliskie pokrewieństwo. :)))
OdpowiedzUsuń