wtorek, 29 września 2020

Na basenie

Chcesz się nauczyć kombinowania? Weź lekcję, dwie u Julka.

Basen. Zajęcia z panem Krzysztofem. Zawsze na końcu, w nagrodę Julek zalicza zjazd(y) na rurze. Ilość zjazdów do ustalenia.

Nie inaczej jest tej niedzieli. Julek wędruje, zjeżdża, uciecha na maksa. Gdy limit zjazdów się kończy, pan Krzysztof informuje (zasady są jasne):

- Julek, teraz ostatni zjazd.

Julek ochoczo się zgadza. Wędruje, zjeżdża, uciecha na maksa.

- Julek, a gdzie Twój czepek?

- Na górze. - odpowiada Julek. Z szelmowskim uśmiechem, a jakże.

Pan Krzysztof nie daje się jednak zwieść. Na szczęście.

Bierze Julka za rękę, wchodzi z nim po schodach na górę, Julek zabiera pozostawiony tam czepek i schodzą po schodach na dół. Rura musi poczekać.

1:0 dla instruktora.

piątek, 18 września 2020

Tylko konie

Zeszyt do korespondencji Julka w roku szkolnym 2019/2020. Wrzesień.
pochwała dla Julka za wspólną zabawę,
projekt "Razem możemy wiele" - chrońmy naszą Ziemię,
zaproszenie za zajęcia Zumby,
projekt edukacyjny "Mały Miś w świecie wielkiej literatury",
sprawy porządkowe (składki, ubezpieczenie, świetlica, zgody, obiady itp.),
program ekologiczno-przyrodniczy "Drzewo w mieście",
pochwała za pracę na lekcji,
Tydzień Zdrowia (wspólne szykowanie zdrowego jedzenia, wyciskanie soku),
koncert (szkoła raz w miesiącu zaprasza muzyków, dzieci poznają instrumenty, różne style muzyczne)
akcja zbiórki maskotek dla dzieci z sali wybudzeń po operacjach,
Spartakiada Sportowa.

Dzieje się! Dużo, kolorowo, różnorodnie dzieje się. Pozytywny zawrót głowy.

Ten sam dziennik do korespondencji w roku szkolnym 2020/2021. Wrzesień.
pochwała za poranek,
składka za obiady,
informacja o zderzeniu się ze ścianą na wf (nic się nie stało, lekkie zadrapanie),
pochwała za zachowanie na koniach i super wykonywanie ćwiczeń.

Tyle. Tak tylko tyle. Ze wszystkich ubiegłorocznych akcji, projektów, nauki przez wspólną zabawę pozostała hipoterapia. Stosunkowo wolna od wszelkich zarazków, bo na świeżym powietrzu, zielonej przestrzeni, w zasięgu kilkunastominutowego spaceru na nogach. 
Koronawirus. Paskudztwo, które nikczemnie wkradło się w nasze życie i burzy wszelki porządek. 





Zdjęcia dzięki uprzejmości wychowawczyni Julka pani Edyty Płochy.


środa, 2 września 2020

Nowy rok szkolny

Zaczął się. 

Zaczął się nowy rok szkolny. 

Zauważam (ze smutkiem?), że z każdym wrześniem to nie moim dzieciom jest trudno/trudniej (niepotrzebne skreślić) ogarniać nowe/stare obowiązki, podejmować inne wyzwania, docierać się z planem lekcji i nieznanym harmonogramem. To ja coraz mozolniej mierzę się z końcem wakacyjnego luzu. To ja jestem zaskakiwana wiadomościami, czy od września kontynuujemy lekcje pływania (dziękuję bogowie i mili ludziska, że wy o nas jeszcze pamiętacie). To ja przestawiam budzik o kilkanaście minut wstecz. To ja zapisuję w kalendarzu każde ważenie, badanie, zebranie, listę książek, zeszytów, maseczek, meczów, dodatkowych lekcji, żeby niczego nie przeoczyć, nie zapomnieć. Trudno, coraz trudniej. 

Jak to dobrze, że starsze dziecię czuwa. Wie więcej, samodzielnie, choć z pewną czasem taką nieśmiałością ogarnia dojazdy i powroty do i ze szkoły raz rowerem, raz autobusem (okularnik w deszczu ma przechlapane), jeszcze zadzwoni z rana, w chwili, gdy akurat wygrzebuję się z auta z Julkiem, plecakiem, workiem, przydasiami, w jednej ręce trzymając cały ten majdan, w drugiej kluczyki do auta, z pytaniem: gdzie są moje tenisówki? – Halooo, synku, tam gdzie je położyłeś. – Ale gdzie je położyłem, nie wiesz, mamo? No, taka klasyka z rana. 

Młodsze samo się ubierze, jeszcze nie jęczy, że wstaje. Pełna ekscytacja. Choć wczoraj mina mi nieco zrzedła, gdy jak huba przyklejone do mnie, onieśmielone, zawstydzone, ledwo dało się namówić do tego, żeby dołączyć do swojej grupy. Swoich kumpli, koleżanek i pani. Spodziewałam się dzisiaj rano teatru. Wielkiego nie odchodź, zostań, boi tak, że ledwo wymknę się ze szkoły. Młodsze dziecię jednak zaskoczyło. Przebrało się, cmoknęło w maseczkę, pognało do pań. Niech tak już pozostanie. 

Wrzesień. Jesień się zaczyna.