niedziela, 13 grudnia 2015

Jasełka

Jasełka za nami.
Julek brylował drugoplanową rolą. Tańczył, dotrzymywał scenicznego kroku, absolutnie nadążał za choreografią (gesty, tańce w kółeczku, rączki pod boczki). Dawał z siebie wszystko i tylko raz uciekł do mnie (ale zrzućmy to na trwającą wciąż mamomanię). Potem wrócił do współtowarzyszy i dokończył to, co zaczął z grupą. Byłam dumna z mojego Osiołka!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz