niedziela, 18 grudnia 2016

Turniej piłki nożnej

Za mną pierwszy świąteczny turniej piłki nożnej, zorganizowany przez klub sportowy Krzysia.
Turniej zorganizowano tak, żeby każdy mógł zagrać w kilku meczach. Dzieciaki podzielono na roczniki (2008, 2009 i 2010), roczniki na czteroosobowe drużyny, a halę sportową na trzy boiska (jedno boisko dla jednego rocznika; krótszy bok hali tworzył teraz dłuższy bok boiska - ponieważ bramki były małe, wprowadzono zasadę, że bronić można tylko nogami, za łapanie piłki przez bramkarza rękami był karny w okno - czyli pustą bramkę).
W Krzysia roczniku było siedem drużyn. Żeby je odróżniać - każda dostała kolorową kamizelkę, więc grali czerwoni z białymi, biali z zielonymi, żółci z różowym, różowi z szarymi itp. Kombinacji było trochę. W sumie Krzysia drużyna (biali) rozegrała cztery mecze. Jeden wygrała (1:0), jeden zremisowała (1:1), dwa mecze były bezbramkowe. Żeby drużyny w oczekiwaniu na swoją kolej nie rozniosła energia, mecze trwały po 10 minut. W trakcie każdego meczu były zmiany na bramce tak, żeby każdy mógł poczuć się Lewandowskim albo Pazdanem (bycie Fabiańskim jakoś w tym wieku nie bawi).
Było dynamicznie, głośno, a jednak dla mnie nudno. Nie udzielały mi się emocje. Z ciekawością przyglądałam się zawodnikom, kibicowałam oczywiście Krzysiowi i jego drużynie, ale nie weszłam w ten klimat współzawodnictwa. To zdecydowanie nie moja bajka. Z ulgą wróciłam do domu.
Krzysia drużyna zajęła trzecie miejsce. Krzyś przepuścił jednego gola i jednego gola strzelił. Wyszedł z tego bez szwanku. A, i z klubową czapką w prezencie od św. Mikołaja. :)
Turniej ok. Za rok wyślę z Krzysiem Radka. A ja pojadę z Julkiem na basen. ;)







2 komentarze:

  1. Poczekaj aż zacznie grać w lidze to i emocje będą...a i młodszy się wkręci.Teraz u nas Misiek to największy kibic piłki nożnej.pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak? :) poszatkowane boisko, malutkie drużyny, bramkarz, który nie może do obrony wykorzystać rąk, krótkie/szybkie mecze - i choć absolutnie rozumiem zasadność i przyczyny zorganizowania w ten sposób turnieju, to jakiś chaos się wkradł w moją percepcję wszystkiego. A Julek już lyknal od brata fascynację piłką nożną. Woła: (s)ito gdy piłka przeleci obok (choć powinna, znaczy nie powinna, ale przeleciała) między nogami, a gole w drzwi balkonowe strzela coraz celniej. Rośnie aktywny kibic ;)

      Usuń