niedziela, 18 listopada 2018

Odwiedziny Igora

Po dwóch falstartach (życie pisze scenariusze, nie my) wreszcie udało się!
Do Julka przyjechał w odwiedziny Igor - jego najprawdziwszy kumpel.
Igora, jego brata Wiktora, mamę i tatę znamy z Zakątka 21.
Poznaliśmy się na naszym pierwszym Zlocie Zakątkowym w Zaździerzu w 2012 r. (szmat czasu temu!). Ale to wspólne turnusy rehabilitacyjne zbliżyły nas do siebie. Te w Zaździerzu i jeden w Polanice. Dwutygodniowe spotkania, podczas których jest moc zajęć, ale i sporo czasu wolnego. To tu budować można relacje.
W ten weekend te relacje przekroczyły progi naszego domu.
Fajnie jest spędzić czas rodzinnie, w gronie przyjemnych, wartościowych ludzi.
Zaliczyliśmy wycieczkę do Centrum Naukowego Kopernik.
Chłopaki jak wolne elektrony latały po dwóch poziomach, eksperymentując, doświadczając, dotykając, chłonąc świat niesamowitych zjawisk, rządzonych ścisłymi prawami fizyki, chemii i matematyki. Największe wzięcie u Julka miały stanowiska z przyciskami, multimedialne. Próbował też składać człowieka. Chłopcy świetnie odnaleźli się w pomieszczeniu z zakłóconą perspektywą. Ja z kolei mogłam empirycznie doświadczyć przejażdżki na wózku inwalidzkim i zderzać się z przeszkodami, które dla pełnosprawnych osób są niezauważalne, a dla wózka nie do przejechania. Porażające doświadczenie.
Wzięliśmy udział w spektaklu w Teatrze Wysokich Napięć, gdzie tematem przewodnim była muzyka. Pani opowiadała, skąd się bierze dźwięk, a na koniec wszyscy uczestnicy zagrali kolorowymi pałeczkami dyrygowani przez prowadzącą, całkiem udanie, piosenkę "Była sobie żabka mała". Podobało się chłopakom.
Do domu wróciliśmy bez przygód. Czekał na nas obiad, wrażenia przy grach planszowych, kilka bajek i wreszcie baterie wyczerpały się młodszej młodzieży. Można było odetchnąć. ;)
Niedziela - kilka wspólnych chwil - i pojechali nasi goście, pozostawiając nas w niedosycie i utrwalając to mocne przeświadczenie, jak ważne są pozytywne relacje. Te - między nami, dorosłymi, te - między dziećmi i rodzicami, te - między pełnosprawnymi rówieśnikami, te - między rodzeństwem i te - między zespołowymi kumplami. Oni się świetnie dogadują, poza wszelkimi ograniczeniami.




latający dywan


przyszły student medycyny? ;)

aksamitne dłonie (mogłabym nie przestać)

podobało się chłopakom, bo widzieli się w kamerze

zamiana synkami ;)

czekamy na skm

kto pierwszy dotrze do marchewki?

poranna ciuciubabka - animator Krzyś


kumple :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz