piątek, 30 listopada 2018

Dystans

Fakty są bezsprzeczne.
Ma osiem lat. Liczy to dwóch.
Można się załamać i pewno byłaby depresja, smutek, smuteczek, wstyd jakiś, ale od czego jest dystans?
Ten dystans załatwia wszystko.  Czasem tylko potknie się. Potłucze. Na chwilę.
Liczy do dwóch. Dooobrze. Fajnie, że liczy. Umie do dwóch, nauczy się do trzech. Z czasem dojdzie do więcej. To takie naturalne. Rozwój. W trybie spooowooooooolnioooonyyyyyyym nieco. Bardzo. Zespół Downa popsuł potencjometr. Po prostu. Podkręcić się nie da. Niemożliwa naprawa. Jakiś retusz drobny. Naoliwienie. Pomasowanie. Stymulacja taka. Maszyna działa. Po swojemu.
I taki dystans panoszy się sobie. Czasem bezczelnie pozwala na śmiech. Nie wyśmianie. Śmiech zdrowy, zarażający. Lżej. Łatwiej. Skutki uboczne zadziwiające.
Bo teraz taka sytuacja.
Kolega u starszego brata. Młodszy łazi, obserwuje, namolny taki. W końcu zostaje dopuszczony do zabawy. W chowanego (- Chłopaki, absolutnie tylko na górze! - woła macierz potrzebująca spokoju na dole). Ustalenia kto się chowa, kto szuka. Pada na młodszego. Starszy mówi (matka słucha):
- Julek, licz do dwóch! – nie ma sarkazmu ani ironi, ton zwyczajny, naturalny. Licz do tylu, ile umiesz. Proste? Proste!
Julek liczy: - Jeden, dwa, cztery, osiem…
Zabawa trwa w najlepsze.
Dystans. Bywa, że ratuje nas od zwątpienia.

2 komentarze:

  1. No tak.... Antek ogarnia ze zrozumieniem do 7-miu. Ale... jak jest mniej to wszystko jest "tsi", a więcej to "osiem". Kiedyś, dawno temu, Twój "potencjometr" określiłam opisując Antka, jako komputer ze starym pentium.... nie można dodać żadnego "coś", karta graficzne nie do rozbudowania, nie ma aktualizacji, nie wgram nowego programu... Jest stare i już... pierwszy windows i tyle, ale działa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Maks liczy do pięciu, ale najchętniej po angielsku...
    Człowiek uczy się całe życie, szczególnie rodzic dziecka ze specjalnymi potrzebami. Dystans i uśmiech rekomendowane i niezbędne!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń