sobota, 14 września 2024

Kontrole lekarskie

Pod koniec sierpnia byłam z Julkiem na zleconym przez naszą endokrynolog kontrolnym usg tarczycy i jamy brzusznej. Oba usg Julek miał robione dawno. Dawno temu. 

Zasadniczo jest dobrze. Tarczyca obecna, bez stanów zapalnych. Narządy w jamie brzusznej bez niepokojących zmian. Mają się dobrze. Poza woreczkiem żółciowym, w którym złogi jak były, tak są (od urodzenia) i lewą nerką, w której wyrósł sobie kamyk niemałej wielkości 7,3 mm. Do tej pory nie dawał żadnych objawów. Ale jest. Obecny. Niedobrze. 

Szczęśliwie kilka dni po usg miałam umówioną teleporadę z naszą panią doktor rodzinną. Zwyczajowo potrzebowałam skierowania na standardowe badania z krwi. W tym roku poprosiłam o uzupełnienie skierowania o badanie na przeciwciała tarczycy (prosiła endokrynolog). Przy okazji skonsultowałam wynik usg. Wysłuchałam, jakie objawy może dawać kamień w nerce i otrzymałam skierowanie do poradni urologicznej. 

W szpitalu na Żwirki i Wigury, w którym objęci jesteśmy opieką kardiologiczną, poradni stricte urologicznej nie ma. W Centrum Zdrowia Dziecka umawiając się na pierwszą wizytę, oprócz skierowania trzeba wysłać skan badań, na podstawie którego kierownik poradni ustala kolejkę. Zrezygnowałam. Nasz "zwykły" kamień przegrywa ze skomplikowanymi i złożonymi schorzeniami, z którymi najpewniej z całej Polski zjeżdżają pacjenci. Ostatecznie wydzwoniłam poradnię przy szpitalu w Warszawie na Kopernika. Termin mamy 25 października. 

W piątek, 20 września pobranie krwi.

We czwartek, 26 września wizyta u endokrynologa. Prawdopodobnie wizytę przełożę, bo nieoczekiwanie szykuje się Julkowi dwudniowa wycieczka klasowa do Łodzi (25-26.09).

Oba usg wykonałam prywatnie tego samego dnia, jedno po drugim. Znalazłam placówką na Pradze Południe Kindermedica, w której pracują różnoracy specjaliści radiolodzy. Szybkie terminy, profesjonalna obsługa. Koszt obu badań 440 zł. Pokryliśmy ze środków na Julka subkoncie. Dziękujemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz