piątek, 16 maja 2025

Artipelag

Artipelag to centrum sztuki współczesnej wybudowne w 2012 r. przez Bjorna Jacobsona - właściciela firmy Babybjorn produkującej znane na całym świecie nosidełka i w ogóle ekcesoria dla niemowląt. Bogaty gość. Razem z żoną wychowywali się na Archipelagu Sztokholskim, ukochali to miejsce tak jak sztukę i postanowili zostawić coś po sobie. Tak powstał Artipelag. Miejsce wyjątkowo urokliwe. Wśród drzew i skał, nad brzegiem morza wyrósł budynek wtapiający się w otoczającą go naturę. 

Wzdłuż brzegu ciągnie się ścieżka, przy której wyrastają nieoczywiste instalacje artystyczne i rzeźby. Wewnątrz budynku jest miejsce na stałe i czasowe ekspozycje (nie skorzystaliśmy), jest obszerny lunch bar (schroniliśmy się w nim przed deszczem, zamówiliśmy kawę i czekoladę, ja jeszcze skusiłam się na kawałek pysznego brownie) i wspaniała toaleta, żywcem przypominająca jaskinię sztuki. 
















Z Tyresö do Artipelagu mieliśmy 40 minut jazdy samochodem. Pojechaliśmy tam w piątek - ostatnią dobę pobytu w Szwecji. Bardzo intryguje mnie ta poszarpana linia brzegowa i zatoka usiana tysiącami wysp - mniejszych, większych i malutkich jak łupinka orzecha. Jasne, że z brzegu nie dojrzeliśmy fenomenu Archipelagu Sztokholmskiego. To wycieczka na inną porę roku, najlepiej statkiem. Na marginesie do Artipelagu też można przypłynąć statkiem ze Sztokholmu, ale sezon zaczynał się od 3 maja. Ale to że Artipelag tak mocno wrośnięty jest w naturalną przestrzeń, którą tworzy brzeg morza, słony jego zapach, wiatr, wilgoć wody, sosny, skały, daje namiastkę klimatu całego archipelagu. Byliśmy oczarowani tym miejscem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz