We czwartek ostatnim rzutem na taśmę załapaliśmy się na wizytę kontrolną u endokrynologa. Wskoczyliśmy z listy rezerwowej. W poniedziałek zadzwoniłam umówić wizytę na listopad i wtedy okazało się, że pani doktor idzie na długotrwałe zwolnienie lekarskie w związku z planowanym zabiegiem. Grafik następnych terminów będzie dostępny w styczniu.
Nie zmartwiłam się zanadto, bo wyniki Julka tarczycy są dobre. Bardzo dobre. Receptę na euthyrox na podstawie zaświadczenia od specjalisty wypisuje nam lekarz rodzinny. Pani doktor jednak analizuje wszystkie wyniki kompleksowo, bada Julka, waży, mierzy. Mogliśmy poczekać do stycznia. Zadziała się jednak magia, w środę odebrałam telefon i we czwartek zaraz po szkole wiozłam Julka do przychodni.
Pozostajemy przy tej samej dawce euthyroxu. Pomiary Julka:
wzrost 158 cm
waga 59 kg (!)
Wzrost wyhamował. W ciągu roku Julek urósł o 3 cm, za to zrobił się cięższy aż o 7 kg, mimo że pilnujemy diety Julka. Metabolizm spowolnił. Zwiększyło się zapotrzebowanie na więcej ruchu. Ale Julek i ruch to oksymoron. Bywa, że zwyczajnie nie mam siły walczyć z niechciejstwem ruchowym młodszego syna. Z więzienia nie wyszłabym do wiosny.
Koszt wizyty 340 zł. Pokryliśmy z subkonta Julka. Dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz