Z innych perełek coraz bardziej gadającego Julka.
Jesteśmy w sklepie. Julek mało współpracujący. Ja w prawo, on w lewo. Ja ładuję śmietanę, on ser, którego nie potrzebuję. Zaczynają się przepychanki. Moja irytacja wzrasta, Julka ochota do przekory też. Wreszcie łapię synka za rękę i twardym głosem oznajmiam:
- Dość tego Julek!
Na co syn alarmującym głosem:
- Mama bije!!!!
Pani obok karcąco spogląda na mnie. A ekspedientka z dezaprobatą.
Taką mi synek wyrabia opinię.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
A to Smyk jeden!!!
OdpowiedzUsuń