czwartek, 11 maja 2017

W sklepie

Z innych perełek coraz bardziej gadającego Julka.
Jesteśmy w sklepie. Julek mało współpracujący. Ja w prawo, on w lewo. Ja ładuję śmietanę, on ser, którego nie potrzebuję. Zaczynają się przepychanki. Moja irytacja wzrasta, Julka ochota do przekory też. Wreszcie łapię synka za rękę i twardym głosem oznajmiam:
- Dość tego Julek!
Na co syn alarmującym głosem:
- Mama bije!!!!
Pani obok karcąco spogląda na mnie. A ekspedientka z dezaprobatą.
Taką mi synek wyrabia opinię.

1 komentarz: