piątek, 7 czerwca 2024

Dworek "Milusin"

Dziś, choć o blogu Julka, to w ogóle nie o nim. Jednak pozwolę sobie na odrobinę prywaty.

Dwa lata temu skontaktowała się ze mną Agnieszka Kaczmarska kuratorka wystawy "Co pamięta "Milusin"?", którą zwiedziliśmy w 2013 r. Napisałam wtedy krótką relację na blogu. Pani trafiła na ten wpis. Wpis jej się spodobał. Spodobał na tyle, że chciała go wykorzystać, łącznie z wybranymi zdjęciami, w powstającym właśnie katalogu muzeum Józefa Piłsudskiego. Zgodziłam się. Zapomniałam.

Potem był jeszcze kontakt. Krótki, z wymianą jednego, może dwóch detali. Znów zapomniałam. Świat i życie pogalopowało.

Wczoraj odbieram z poczty przesyłkę. W główce nadawcy pieczątka Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Wyjmuję książkę. W niczym nie przypomina prospektu, który wyobrażałam sobie, korespondując z kuratorką. W moje ręce trafia całkiem poważna publikacja, prezentująca historię miejsca, gospodarzy domu, dworek "Milusin". Pięknie wydana, dobrze poprowadzona, ze zdjęciami uzupełniającymi tekst. Ponad czterysta stron historii. Na 245 znajduję fragment swojego wpisu. Jestem ułamkiem całości. Robi to na mnie wrażenie. Całkiem niemałe. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz