niedziela, 9 lutego 2014

Ładowanie baterii

To było zatrucie. Przyszło, przeszło, oczyściło i poszło.
Żeby to uczcić poszliśmy na spacer. W słońce marcowe, choć przecież to luty, w zapach przedwiośnia, choć środek zimy. Powdychaliśmy wilgotnego, jasnego, niedzielnego powietrza.
I jutro z tym zapasem wspólnego bycia wyruszam z Julkiem na Litewską. Oddział kardiologii czeka.
Przy okazji, jako że okres rozliczeniowo-podatkowy w toku, jeśli nie macie co zrobić z 1% swojego podatku dochodowego za 2013 r., to proszę - przekażcie go Julkowi. :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz