środa, 26 lutego 2014

Bierny słownik

- Ludwik, przynieść ci banana? - pyta moja mamuś Ludwika, swego męża.
- Nie, dziękuję. - słyszy w odpowiedzi.
Julek znika z pola widzenia, żeby po chwili wrócić z bananem w ręce.
To, że skupił się na pierwszej części dialogu, wcale mi nie przeszkadza. To jeden z nielicznych momentów, gdy w tak precyzyjny sposób wyraża rozumienie mowy.
Przeciwległy biegun.
- Julek, gdzie masz ucho?
Julek pokazuje nos.
Ostatnio przeczytałam o pewnej zespołowej dziewczynce, niewiele starszej od Julka, która mówi 379 słów. Mówi.
Ja nie wiem, ile słów Julek rozumie.

6 komentarzy:

  1. 379 mnie dobiło. Idę zjeść banana...

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tych dźwiękonaśladowczych ledwo uzbieram 10, Aguś. :) A że rówieśnica Julka tyle gada, to dla mnie tylko dowód na to, jak nieporzewidywalny jest zespół, który dostanie się dziecku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój Maks tez nie mówił w tym wieku. Kilka , może kilkanaście, ale z pewnością nie 379!
    Teraz gada jak najęty. Ma duży zasób słów, chociaż do swoich rówieśników ciągle mu daleko. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jeszcze jak z sensem gada. :) Westchnę tylko sobie, wdychając nadzieję, która ciągle się czai. I dobrze. Julek to wszak nieodgadniona liga. Różnie zaskakuje.

      Usuń
    2. Z tym sensem też róznie bywa. :))))

      Usuń