czwartek, 21 stycznia 2016

Między braćmi

Ostatnio mamy taki rytuał wieczorny.
Julek pokazuje, że chce się myć. Radek pomaga w rozebraniu, myje Julka, zostawia samego pod prysznicem, z prysznicem bez słuchawki prysznicowej. Julek z wężem w ręce zaczyna nieekologiczną zabawę z wodą. Woła wtedy:
- Ksyyys!
Krzyś ochoczo dołącza do brata. Taplają się razem. Najpierw w zgodzie. Potem silniejszy przejmuje węża. Słabszy woła: - Dajj! albo: - Nieee! Gdy skutek tych nawołań marny, włącza płacz. Wymuszający. Nie interweniuję. Wysyłam Radka. Radek negocjuje. Kompromis to rzecz względna i uzależniona od przychylności oponentów. Zwykle młodszy chce mieć to co starszy, starszy skarży się, że przed chwilą przecież młodszy to miał i miał, młodszy nie ustępuje, starszy nie reaguje. Koniec mycia.
Obrażony młodszy wybiega z łazienki. Siada przed kominkiem. Za chwilę wyłazi nadąsany starszy. Siada obok. Milczą. Spór wyparowuje. Wszystkie potyczki spalają się. Znów się lubią. Znów są skorzy do następnych wspólnych wariacji. Jest dobrze. 


1 komentarz:

  1. Super chłopcy. Takie relacje są zdrowe. Miło obserwować a po latach wspominać.
    Ci co się czubią chętnie się lubią i coś jest na rzeczy.
    Natalcia zazdrosna o siostrzyczkę, ale dziś przyniosła mleczko i pod okiem babci podała Paulince.
    Pozdrawiam Ala T.

    OdpowiedzUsuń