niedziela, 3 stycznia 2016

Początek roku

W Nowy Rok weszliśmy ze spalonym piekarnikiem, siarczystym mrozem i mocnym postanowieniem aktywnego spędzania ze sobą czasu. Na pierwsze i drugie wpływu nie mam, ale trzecie zaczęliśmy wczoraj od basenu. W którym Krzyś radzi sobie z coraz większą sprawnością (wczoraj pod okiem instruktora zaliczył pierwszy skok na główkę), a Julek z fazy kleszcza vel huby (to ten obrazek wczepionego dzieciaka w rodzica - nogi oplatają tułów, rączki kurczowo trzymają szyję) przeszedł do fazy ja-sam. Zrobił się odważniejszy, a my czujniejsi. No i przypomniał sobie swoją wakacyjną fascynację. Zjeżdżalniomania została przebudzona. Właziliśmy więc na wieżę krokiem naprzemiennym wołając prawa-lewa, prawa-lewa (każda okazja do przyswajania tego co w zasięgu ręki jest na miarę wdrapywania się na samą górę), a potem huzia w dół na pohybel mojemu błędnikowi, do nieskończonej ilości <jeszcze> pokazywanej gestem Makatonu. Aż sine usta się zrobiły, a mnie przetarł kostium na pupie. Taka moc noworocznego postanowienia! ;)
Dodam - w ramach starorocznych podsumowań - że Julek wczoraj zadebiutował na basenie bez pampersa. Zaufałam po ostatniej wizycie na pływalni, chyba w poniedziałek, gdy Julek  taplając się w wodzie - mimo że w pampersie basenowym - poinformował, że chce do toalety. To takie nasze uwieńczenie odpieluchowywania dziennego Julka (nocne zostawiam na potem). Kolega cały grudzień skutecznie pracował na miano Faceta Bez Wpadek. Tym samym zdobył ostatnią bazę Ośmiotysięcznika Bezpieluch i wspiął się na sam szczyt.
Życzymy udanego 2016 roku! :)


4 komentarze:

  1. super,zazdroszczę że bez pieluch.u nas totalny dół w tym temacie.Koleżka sporo rozumie i umie komunikować wiele ale nie siu się.Kupka owszem ale już po fakcie.Najlepszego w NR!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę i Misiek zalapie. Ja aż drże na myśl o regresie, którego w tym temacie wykluczyć nie mogę. Szybko przyzwyczaiłam się do wygody. A wczoraj Julek wpadkę zaliczył. I nie wiem, czy jednorazowa czy początek fazy "robię w gacie". Powodzenia! :)

      Usuń
  2. Marto, gratuluję tak szybkiego wcielenia w życie noworocznego postanowienia! My tez sobie obiecujemy to aktywne spędzanie czasu - koniecznie znów basen - no i na obiecankach na razie się kończy:)Widok takich zmęczonych dzieci, jak chłopaki tu na zdjęciu - bezcenny:) Szybkiej naprawy piekarnika (o ile on do naprawy, bo w dzisiejszych czasach coraz większej ilości rzeczy nie opłaca się naprawiać:( Wszystkiego co najlepsze dla całej Waszej rodzinki w Nowym Roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię to chłopaków zmęczenie. Przez pięć minut jest całkowity spokój. :)) Pozdrawiamy noworocznie!

      Usuń