Poznaliśmy się na naszym pierwszym Zlocie Zakątkowym w Zaździerzu. To było cztery lata temu.
Polubiliśmy się od pierwszego wejrzenia. Przylgnęliśmy do siebie jak bratnie dusze. I mimo że wspólnym mianownikiem zawarcia tej znajomości był zespół Downa u naszych najmłodszych dzieci, to nie on zdecydował, że od tamtego Zlotu nie ma roku, żebyśmy się nie spotkali.
Asia, Marek, Kuba, Emilia i Małgosia.
To rodzina, za którą się tęskni. Wyposażona w najlepsze wartości. Zostawia niedosyt na pogadanie i bycie ze sobą. Zaraża optymizmem.
To rodzina, która pozostawia tylko ciepłe wspomnienia.
I niech mi ktoś powie, że zespół Downa to koniec świata! ;)
Autorem zdjęć: na trampolinie, zjeżdżalni i pociągu na betonie jest Kuba.
Wspólne zdjęcie "z kija" zrobiła Emilka.
Resztę pstrykałam ja.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz