piątek, 7 czerwca 2019

Między zajęciami

Między zajęciami kwitło życie towarzyskie :)
Pogoda tym razem nam nie sprzyjała, więc więcej czasu w wolnych chwilach spędzaliśmy w ośrodku, niż poza nim. Więcej było rozgrywek w piłkarzyki (przywiezione przez Igora z domu) niż rzeczywistych rozgrywek w piłkę na trawie.
Ale dzięki deszczom można było rozgrywać partyjki w Uno. :) Uno dla dzieci (nasze ma wizerunki zwierząt i Julek na prostszej wersji radzi sobie coraz lepiej, choć nie potrafi jeszcze taktycznie rozgrywać kart) i Uno klasyczne. Tu prym wodził mały Igor. Ma rękę (lub szczęście jak kto woli) do kart. Świetnie rozumie zasady. Z dużą swobodą dokonuje wszelkich roszad kartami. Z błyskiem w oku i w przemyślany sposób zaskakuje na koniec kartą, która jemu przynosi zwycięstwo, a przeciwnikom masę kłopotów (kto chce na koniec partii brać cztery, a w skrajnych przypadkach sidem kart, no kto?). Igor był niekwestionowanym mistrzem Uno. :)



Był czas na "czytanie" książek (tu ulubiony Julka "Herkules").

Wspólne gry: "Wyspa smoków", "Wyścig po Marchewkę" i "Kot Psot". Ta gra podobnie jak "Wyspa smoków" jest grą koopwracyjną. Trzeba wspólnie doprowadzić wiewiórkę, mysz i ptaszka do ich domków na drzewie i pod drzewem (norka myszki). Przeszkadza w tym łowny kot, którego można zawrócić z drogi przysmakami (są tylko cztery, więc trzeba je rozważnie wykorzystywać). Julek bardzo polubił tę grę. Prosta, ale niezwykle emocjonująca.


Można było też popatrzeć, co ciekawego na swoim tablecie ma Ada (edukacja, bracie, tylko edukacja).

I ze statszymi kolegami siedzieć i kolorować swoje zeszyty z kolorowankami.


Czasem z mamą zagrać w "Marchewkę"

albo samemu układać puzzle (to ulubione z człowiekiem).


Julek już wie, że do dziewczyny najlepiej zagadać książką. ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz