wtorek, 14 lutego 2023

Ferie (2)

Celem naszego czterodniowego wypadu była Krynica Morska. Raz - stosunkowo blisko. Dwa - nigdy w niej nie byliśmy. Trzy - całkiem spory wybór miejsc hotelowych w niesezonie. Cztery - dawno nie byliśmy nad morzem. Trochę się stęskniliśmy.

Morze zimą pachnie morzem. Nie zachęca do kąpieli. Zaprasza do długich spacerów. Nasze były krótkie. - Mama, nuda! Jęczał starszy. Jęczał młodszy. Negocjowaliśmy każde wyjście. Kartą przetargową był basen w hotelu. Każdy miał coś dla siebie. Wzajemne ustępstwa całkiem nam się udawały.

Mieliśmy szczęście do pogody. Bezdeszczowo, praktycznie bezwietrznie, ze słonecznymi przebłyskami. Puste plaże. Ludzi trochę, rozproszonych wzdłuż brzegu, nie robiło tłumu. Praktycznie wszystko pozamykane. Nie żal nam było stoisk z plastikiem, discopolo i nadmorskim kiczem. Ale nie udało nam się wejść na latarnię, ani popłynąć przez Zalew Wiślany do Fromborka. 

Morze zimą ma zdecydowanie urok. Surowe, chłodne, nieprzystępne, w nieustannym ruchu. Odpręża tak samo jak latem.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz