Piekarnik, który dokumentnie wyzionął ducha, trzeba było zastąpić nowym. Zakup internetowy. Dostawa pod samiuśkie drzwi. Rozbebeszony z ochronnej pianki i styropianu stoi i błyszczy nowością.
Julek obchodzi, patrzy, podziwia. Wokalizuje:
- Ooooo!
- To nowy piekarnik.
- Nowy. Piec.
- Tak. Będziemy piec ciasto.
- Nie ciasto. Pica.
I tak na wyartykułowane życzenie Julka piekarnik zadebiutował pieczeniem pizzy. :)
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz