czwartek, 21 listopada 2019

Szkolnie

Gdy Julka pytam, co było w szkole, niezmiennie słyszę "nic". A jednak pomiędzy "n" a "c" dzieje się wiele rzeczy. O części z nich dowiaduję się z e-maili od wychowawczyni, część przeczytam w zeszycie do korespondencji, jeszcze inne wydarzenia podejrzę na stronie szkoły. Lada dzień/tydzień poznam IPET (indywidualny program edukacji terapeutycznej) Julka. Będę miała indywidualne spotkania z terapeutą od SI, psychologiem, logopedą i wychowawczynią, które po dwóch miesiącach obserwacji Julka, wreszcie postawiły diagnozy w obszarze: integracji sensorycznej, poznawczym, komunikacji. Tymczasem klasa Julka szykuje się do pasowania, które już jutro. Ważny dzień dla nas. :)
Julek dzisiaj po przebudzeniu woła do mnie:
- Gruba.
- Eeeee?
- Mama, gruba.
Ja? Gruba?!?!? Aż mi się gorąco zrobiło. ;)
Julek stanął. Prawą rękę odłożył na plecy. I ruszył posuwistym krokiem do przodu, żeby podsunąć właściwą odpowiedź niekumatej matce.
- Próba! - krzyknęłam w tej zabawie w kalambury.
Próba. Przed jutrzejszym występem. Chyba zatańczą Poloneza.
I wśród tych wsystkich prób, nauki, spotkań, relacji z dziećmi Julek z koleżanką z klasy Julką wziął wczoraj udział w zawodach sportowych "W zdrowym ciele zdrowy duch" organizowanych przez szkołę specjalną na Elektoralnej. Za tor przeszkód zdobył złoty medal. To pierwszy szkolny sukces Julka. Wszystkim pokazał swoje trofeum, nie pomijając Kilki. Dumni z niego jesteśmy bardzo! :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz