Poszukiwania przyczyn Julka biegunek nie
ustały.
Powtórzono wszystkie badania, które
robiłam w grudniu, czyli USG jamy brzusznej, próby wątrobowe i trzustki,
morfologię, glukozę. Badania z krwi tak samo dobre jak w grudniu. USG jamy
brzusznej w zasadzie też. To, co było w grudniu (jakieś guzki na węzłach chłonnych
jelit) zniknęło (prawdopodobnie były wynikiem przechodzonej infekcji), za to namierzono
złóg w pęcherzyku żółciowym (inaczej kamień w woreczku żółciowym). Tyle że ten
jest odkryciem niezależnym i nie mającym wpływu na to, z czym przyszłam do
szpitala. I towarzyszy Julkowi od narodzin. Na Działdowskiej, gdzie obecnie
jest diagnozowany, Julek miał zabieg na serduchu. Tuż przed nim właśnie USG
jamy brzusznej. Zatem historia julkowych wnętrzności tkwi w archiwach komputera.
Sprawdzono w trakcie badania.
Dowożę co drugi dzień do szpitala świeżą
kupę, która aktualnie przybrała kształt nieosiągalnego dotychczas balaścika. Mam wrażenie, że Julek znalazł się w
fazie remisji jakiejś nieodgadnionej medycznie przypadłości. Kupy wali jak
stary. Normalne, wymarzone. Bez krwi i pasożytów. Jak wykazało ostatnie
badanie. Obecne ma wskazać lub nie obecność bakterii. Jutro czeka nas jakieś
dodatkowe badanie. Mam stawić się na oddziale ponownie z pacjentem.
W połowie grudnia Julek zaczął znów pić
mleko i zajadać jogurty. Zrezygnowaliśmy z diety nie mając powodów twierdzić, że
wpływa na jakość kupali. Zdaniem Radka dzięki mleku Julek przestał mieć
biegunki. Zdaniem moim był to przypadek.
W sprawie złogu w woreczku żółciowego zrobiono
nam dodatkowo rtg i wyszło, że na razie nic z tym nie robimy, bo kamyczek to
mały, malutki. Trzeba jednak mieć go w pamięci.
W sprawie rzadkich kup pojawiła się
teoria, że być może to kwestia infekcji.
Badania trwają. Julek na stanie szpitala
bryka w przedszkolu. Ja się cieszę, że szpital mam w tej samej dzielnicy co
pracę, więc nie muszę bujać się po całej Warszawie wożąc pojemniczki z kałem.
Może jego układ trawienny w końcu dojrzał? A może dieta pozwoliła na przywrócenie równowagi w jelitach? A może nigdy nie uda się znaleźć przyczyny??
OdpowiedzUsuńW każdym razie gratulujemy pięknych kup! :))
Ale ja nie jestem przekonana, że to tak na stałe. Okresy całkiem normalnych kup Julek miewał. Na krótko. Stąd teoria p. doktor, że przyczyną tych biegunek mogą być infekcje. Ale to by wskazywało na to, że Julek niemal permanentnie łazi zainfekowany, zawirusowany.
UsuńPS Też się cieszymy z tego gęstego oddechu. ;) Choć nocnik Julek bezczelnie ignoruje.