Julek fascynuje się zabawkami z przyciskami (prym wodzi książeczka z pianinkiem), zabawkami, którymi akurat bawi się Krzyś (daaaaa! przeszywa powietrze i czyni mnie rozdartą sosną, bo wkurza histeria roszczeniowa, a cieszy czynna mowa), latarkami (koniecznie bez spalonej żarówki i wyczerpanej baterii - każdy ciemny kąt zostaje oświecony).
Dziś latarka nie oświecała, a świeciła, uruchamiając teatr cieni. Cieni produkowanych przez Julka.
Sam wyreżyserował ten spektakl, sam w nim zagrał i sam ustawił światło.
Patrzyłam z zachwytem.
Nieskromna matka.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Julek jest niezwykły, a jego rozwój idzie własną drogą. Pozostaje Ci tylko za nim podążać, co z resztą wspaniale robisz!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne. Cudny Julek! Jest się czym zachwycać "nieskromna matko":)
OdpowiedzUsuń