Jeszcze nie fiknęłam, ale byłam bliska.
Kurczowo trzymałam się lady jakiegoś stoiska w holu ulubionego - bo może dlatego że rajsko brzmiącego - miejsca wędrówek ludów. Wpadłam tylko kupić portki dla Julka. Bo wyrósł z wiosennych.
Miałam trzy kroki do ławki. Takiej na odpoczynek po rajdzie sklepowym, z lodami i niepustymi szeleszczącymi siatkami. Podłoga falowała, uciekała spod nóg. Nie mogłam upaść. Nie chciałam upaść tak nisko.
Jakaś przypadkowa kobieta. Nieznana. Podeszła. Podała mi rękę. Przestałam być sama w anonimowym tłumie wędrujących kupujących niewidzących. Głowa zawisła na jakiejś obcej mi karuzeli. Ciało w ogóle nie chciało mnie słuchać. Zjawiła się ochrona. Czule objęła opieką. Wezwano pogotowie.
Na izbie przyjęć też było całkiem miło. Choć trwało wszystko i trwało. Kołowało i kołowało.
Wyszło że ciśnienie za wysokie. Podane leki nie zadziałały jak miały, więc podano inne. Pamiętałam ich działanie jeszcze z etapu przed naprawą Julka serca. Wysikałam cały dzień. Ciśnienie obniżyło loty. Dostałam wypis, receptę na wszelki wypadek i zadanie domowe: mierzyć trzy razy dziennie ciśnienie.
Wiec siedzę w domu i mierzę. Z nieustannym zdziwieniem, że jak to, dlaczego tak, nagle, bez zapowiedzi, mimo majowych, profilaktycznych i dobrych wyników cukru, cholesterolu, krwi, ciśnienia i tarczycy Coś uderzyło we mnie. Bezpowrotnie zabierając tę durną pewność, że żyć będę zawsze. I tylko zdrowo.
Przepraszam, ale ja mam bardzo dla kogo.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Och, Marto! Zbierałam się, żeby do Ciebie pisać, co taka długa cisza na blogu... Czy wszystko dobrze... Zdrowia dla Ciebie! Dla Was! Niech to ciśnienie dobre będzie!
OdpowiedzUsuńZdrowia!!!
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci bardzo i zdrowia życzę! Zadzwonię jutro skontrolować Twój stan!
OdpowiedzUsuńIwona