czwartek, 27 sierpnia 2015

Serce

Słychać lekki szmer. To niedomykalność zastawki. Niezmiennie na tym samym poziomie. Nieszkodliwym jeszcze.
Brak przecieków. Łata trzyma się dobrze. Szwy nie puszczają, więc serce może prawidłowo pompować krew.
Kolejna kontrola za dwa lata. Dwa lata bez kardiologa.
Czy to prawda, że Julek urodził się z prawie centymetrową dziurą w sercu?
Biega, wspina się, jest wszędzie. Wulkan energii. I jedna blizna przez środek klatki piersiowej.
A serce sobie tyka. Bez zadyszki. Miarowo. To najpiękniejszy rytm.

3 komentarze:

  1. Mignęliście nam w rejestracji na Marszałkowskiej. Czekaliśmy w kolejce do endokrynologa i nim zwinęłam Antka (tego z kalendarza z Julkiem) by Was spotkać, zniknęliście. Szkoda buuu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 2,5 godziny siedzenia, badania się, czmychalismy pędzikiem, nie oglądając się za siebie. Szczególnie że w nagrodę czekały nas lody. Rzeczywiście szkoda :(

      Usuń
    2. Fakt, my też szybko i chętnie uciekamy. I też były lody😊. Szkoda ale mam nadzieję, że do nadrobienia....

      Usuń