Wyrwani z paszczy codzienności wpadliśmy w objęcia tatarskich historii i smaków. Odwiedziliśmy najstarszy w Polsce meczet, daliśmy się oprowadzić po muzułmańskim cmentarzu, jedliśmy tatarskie kołduny i kryszonkę w Tatarskiej Jurcie. Udało się nam obejrzeć Tatarów w natarciu i cało wrócić do domu.
Kruszyniany nas urzekły.
Pragnę podkreślić, że autorem wielu zdjęć stąd i z następnego posta jest Kuba Łowczecki, który wraz z aparatem przejął rolę dokumentalisty naszego spotkania. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz