czwartek, 23 lutego 2012

To działa!


Magia „Łuuups” działa. ;)
Julek uwielbia atakować kotłownię. Gdy tylko zobaczy otwarte drzwi od razu rzuca się w tym kierunku, najpierw raczkując, a za chwilę pełzając, żeby szybciej. Pod drzwiami wielokrotnie jest niestety zatrzymywany. Dziś po takiej akcji był protest-płacz. Solidny i nieprzejednany. Wzięłam Julkonka na ręce co by pożałować, ale obrażony płakał dalej w głos. Przerzuciłam chłopaka na bioderko, z lekka podrzuciłam i chwyciłam się ostatniej deski ratunku. Zawołałam: „łuuups”. Płacz ustał jak ręką odjął. Dobry nastrój wrócił do łask.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz