Zapisałam się na szkolenie z Makatonu. To umożliwi nam rozmowę z Julkiem gestem. Taka alternatywna komunikacja, która ma swoich zwolenników i przeciwników. Ja tam jestem przekonana, że gesty nawet jeśli opóźniłyby rozwój mowy u Julka, to przecież nie zablokują jej, chyba że głowa Julka nigdy nie stanie się na tyle dojrzała, żeby produkować werbalną komunikację. Funkcja mowy siedzi w mózgu, ten został zaanektowany przez dodatkowy chromosom. Powłaził w każdą komórkę i rządzi.
Makaton chodził za mną od dawna. Bo Julek świetnie porusza się w sferze gestykulacji i coraz częściej wykorzystuje ją do komunikacji z nami. Teraz zostałam zmobilizowana przez panią Agatę, która przygotowuje szczegółowy program terapii dla Julka.
Lepiej sobie nie mogłam wymarzyć. Pani Agata poznała dobrze chłopaka, jego możliwości, ograniczenia i sposób porozumiewania z otoczeniem. Ba, również obserwuje rozwój Julka. Swoisty, namacalny, niestandardowy. Choć niechętna Makatonowi, bo może zaburzyć jej sposoby pracy nad mową niegadającego Julkona, chce wpleść gesty do podstawowej komunikacji z nim. Co więcej chce te gesty nauczyć opiekunkę grupy, w której od września znajdzie się Julcio. Ta ma przekazać swą wiedzę dzieciom, żeby i one mogły porozumiewać się z Julkiem w ten nietypowy sposób.
Ja wiedziałam, że tak będzie.
Ja wiedziałam, że Julek trafił w dobre ręce. :)
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Natalka posługuje się gestami Makatonu, a równorzędnie sypią się już słowa. Powoli sygnalizuje potrzeby fizjologiczne.
OdpowiedzUsuńJulek jest chłopcem ciut młodszym, więc idzie łeb w łeb z Natalką w rozwoju.
Pozdrawiam Was serdecznie:*:)
alat