Mój
starszy syn. Mój Krzyś. Mój siedmiolatek.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
środa, 8 lipca 2015
Siedem
Nicpoń.
Uśmiech na bakier. Iskierki w oczach. Skok tu, przewrót tam i sosna jego. Ta,
której na wszelki wypadek z okna kuchni nie widać. Grzeczny przeplata się z
niegrzeczny. Obowiązek nie jest kulą u nogi, chyba że mama każe posprzątać.
Ciekawość wszystkiego jeszcze wrze. Wrażliwość bywa równie intensywna co złość
i upór. Gościnność i opiekuńczość potrafią mnie zadziwić, bo wyłażą
niespodziewanie, nieadekwatnie do zachowania z chwili przed. Dzielny w
potyczkach dentystycznych i bojączkach z różnego powodu. Zazwyczaj
uśmiechnięty. Daje się lubić. Kochać od zawsze, które zaczęło się wtedy. Na tym przystanku przy pl. Bankowym z pękiem żółtych tulipanów i uśmiechem, który pozwolił odetchnąć. Marzenie zaczęło się spełniać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo dorośle wygląda ten 7-latek. Zupełnie nie na swój wiek, ale tak ze 2-3 lata więcej!!
OdpowiedzUsuńAle co? Że tort taki stary? ;) Krzyś jest rezolutnym i często zaskakująco dojrzale myślącym chłopakiem, którego energia rozpiera adekwatnie do wieku. No i dodatkowo taki typ urody, myślę. W sumie to nie mam porównania. Na tle grupy rówieśniczej wygląda standardowo.
Usuń