A wiecie, że mrówki roznoszą nasiona? I dlatego warto sadzić
bratki miniaturki. Bo po kilku sezonach zakwitają prawie wszędzie, a w każdym
razie tam, gdzie szwendają się mrówki. Wczoraj się o tym dowiedziałam.
Zastosuję (się). A wiecie, że Julek
też jest jak mrówka. Odkąd odkrył, że chodzenie na dwóch nogach uwalnia mu ręce,
bierze w nie co popadnie i roznosi po całym mieszkaniu. A najchętniej uczęszczana
ścieżka prowadzi do kosza na śmieci. Tam ma bazę. Swoje mrowisko. A ja rolę
Kopciuszka. Wybieram z kosza Julka wsad. :)
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Mrówka i mysz
Mysz gryzie wszystko. Drewno, kable, ser, tynk, nasze styropianowe
ogrzewanie elewacji, mydło. O mydle czytałam, że gryzie. Że Julek gryzie mydło
widziałam. Na własny wzrok, jak powiada mój Krzyś. Chyba że się Julkowi wymsknie
to mydło, a ja złapię w locie, to nie chapsnie kawałka. Ale że mu smak nie
przeszkadza. Gryzie. Jak myszka. Dosłownie jak myszka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz