wtorek, 25 czerwca 2013

Druga strona medalu

Czy ja pisałam kiedyś, że Julek to milusiński i akuratny chłopak? Cofam. Cofam te słowa!
To bezkompromisowe tornado! Uparte, pomykające własnymi ścieżkami. Nie reagujące na żadne zawołanie. Protestujące głoooośno. Tajfun indywidualności.  Do okiełznania nie słowem, rozmową, a rękoma własnymi. Pod pachy, na biodro i do wózka. By móc oddech wzmóc. Odpoczynek.
Witamy po drugiej stronie zespołu Downa.

4 komentarze:

  1. Się zaczyna....usamodzielnianie i ucieczki. Ty i tak nie musisz dbać o linię, ale gdybyś miała nawisy, to bądź spokojna, genialny sposób na pozbycie się ich. :))) Mój Twister trochę okiełznany, ale jeszcze, jeszcze czasem zakręci. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się wie, że będzie nie zawsze kolorowo. Tylko dzięki wam - mamom starszaków mam czas na zwarcie szranków i mentalną gotowość na poskramianie zespołowego złośnika. ;)

      Usuń
  2. Myślisz, że to wszystko jest związane z ZD? Może po prostu przechodzi przez typową dla tego wieku fazę. Kiedyś mu minie, a właściwie nie minie, tylko przejdzie w inną. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że "dorośleje" i wkracza w kolejny etap swojego rozwoju to jedno. Drugie - JAk reaguje, gdy nie jest po jego myśli. Wiem, że można wskazać dzieci bez dodatkowego chromosomu, które bywają paskudnie uparte, prężące się w proteście, bijące rodziców, gryzące itd. Wiem. Ale Julka upór jest o jedno oczko wyżej. O to czoko, które nie pozwala mu zrozumieć moich propozycji zamiennych, czyli podjąć prób wypracowania kompromisu. Z Krzysiem to działało. Buntował się, ale i słuchał mnie. Wiedział, że ma wybór. może przyjąc moje propozycje albo je odrzucić. Julek jest głuchy. Głuchy na cokolwiek, gdy uprze się na swoim. Pewno, że z czasem będzie więcej rozumiał i nauczy się, na czym polega kompromis. Zdecydowanie będzie to dłuższy proces.

      Usuń