Przewijam zniecierpliwionego Julka przed wyjściem na zewnątrz. Krzyś obok. Pyta, dlaczego Julek potrzebuje pampersa. No to tłumaczę, że jeszcze nie woła siku ani kupy.
- Ty w wieku Julka chodziłeś bez pampersa. - dodaję prowokująco.
I znowu słyszę:
- Mamuś, a Julek jest chory?
- Dlaczego chory?
- Bo jeszcze nie mówi, nie sika samodzielnie...
- Nie jest chory, jest inny. Taka jedna mała cząstka w organizmie Julka nie znalazła się we właściwym czasie we właściwym miejscu i spowodowała, że Julek wolniej się rozwija i wiele rzeczy wolniej przyswaja, a niektórych nie przyswoi nigdy.
- Biedny Julek ... - skwitował ze smutkiem Krzyś i przytulił czule brata (czego na co dzień nie robi).
Cieszę się z pokładów wrażliwości drzemiących w moim starszym synu, ale na pewno nie chciałabym, żeby o młodszym bracie myślał i mówił ze współczuciem. Litość to ostatnia rzecz, której potrzebuje Julek.
Jestem też chyba przewrażliwiona, bo reakcja Krzysia wydaje się dopasowana do pięciolatka, który obserwuje i wyraża bliski mu świat. Po prostu.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Myślę, że reakcja Krzysia jest po prostu dziecięco szczera, więc dobra. A przytulenie wspaniałe!
OdpowiedzUsuńTego się właśnie trzymam! :) Dziękuję.
UsuńBardzo ładnie to wszystko tłumaczysz, a z Krzysia to mądry chłopczyk. Po mamusi. :)
OdpowiedzUsuńKrzyś nie potrafi okazac empatii na dojrzały sposób. Myślę, że jego reakcja jest jak najbardziej na jego poziomie. Kocha Julka, chciałby jak najlepiej dla niego. Na pewno poukłada sobie to po swojemu. To nie jest objaw litości. Inaczej nie naparzałby się z Julkiem o zabawki, nie starałby się rywalizować w żadnej dziedzinie z Julkiem. Martuś jest Ok! Masz cudnych facetów. I proszę o przytulaśne całuski dla obu :-*
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny. :* Wiecie, instrukcji, jak wychować fajnych facetów, z których jeden jest zespołowy brak. ;) Czasem mam wrażenie, że poruszam się we mgle. Ale i z wychowaniem zdrowych dzieci przecież tak jest, jak mniemam. :)
UsuńFakt, rywalizują ze sobą. Tak po facetowsku. Ale i lubią się też.