Pogadałam dziś z panią Agatą, która dwa razy w tygodniu wyciska z Julka, ile się da. I mam dwie wiadomości. Dobrą i złą.
Zła jest taka, że dopiero teraz, w wieku trzech lat Julek zaczyna gaworzyć.
Dobra, że zwykle gaworzenie poprzedza świadomą mowę.
Jest! Jest światełko w tunelu. :)
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Dzien dobry, serdeczne pozdrowienia z Wroclawia! Musze sie przyznac ze mlodszybrat jest moja codzienna lektura w pracy:) pozdrawiam serdecznie i sciskam Was i chlopakow!
OdpowiedzUsuńWitaj Martynko! :) cieszę się, że choć w ten sposób nas odwiedzasz ;) pozdrawiamy mocno i zapraszamy na naszą wieś, kiedyś, z międzyczasie, gdy zawitasz w te strony :)
Usuńdziekuje za zaproszenie, na pewno zglosze sie jak bede miala mozliwosc wyjechania z Wroclawia! Poki co czekam z niecierpliwoscia na kazda nowosc na blogu! Buziaki :)
UsuńTo wspaniała wiadomość dla mnie też.:):*:* alat.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jest światełko! Tego należy się trzymać!
OdpowiedzUsuńA BTW to syn mojej kuzynki, obecnie już dorosły, z porażeniem mózgowym zaczął mówić w wieku lat 8, kiedy już wszyscy stracili nadzieję, że wypowie kiedyś choć słowo.