poniedziałek, 28 kwietnia 2014

O Kopciuszku

Dzisiaj w przedszkolu Krzyś w tzw. wolnym czasie narysował dziewczynkę w sukni balowej. Nawet zgrabny portrecik mu wyszedł.
Krzysiowi, który bierze udział w konkursie "Cała Polska czyta dzieciom" i do każdej przeczytanej bajki/wierszyka/opowiadania robi ilustrację, przyszedł do głowy pomysł pt. narysowaną dziewczynkę włączę do konkursowych ilustracji (= nie będę musiał już dzisiaj rysować).
- Ale to wbrew zasadom, Krzysiu.
- Ale proszę. - przemówiło lenistwo.
W zasadzie...
- Dobrze.  Niech to będzie Kopciuszek. I włączę ten rysunek do pozostałych, jeśli opowiesz mi bajkę o Kopciuszku.

Bajka o Kopciuszku wg Krzysia
Była dziewczynka i miała macochę, a ona dwie córki. Te dwie córki poszły na bal, bo książę szukał najpiękniejszej żony. Kopciuszka zamknęła i schowała klucz. Ale Kopciuszek znalazł klucz i otworzył i pojechał na bal.
STOP-STOP-STOP!!
- W tych zakopconych łachmanach? - zapytałam, darując już Krzysiowi etap michy z grochem, makiem i popiołem plus pomocne gołąbki.
- ????
- Pojawia się teraz kluczowa bajkowa postać, która pomaga.
- Wróżka!
Odetchnęłam. Co dalej?
Był bal. Był książę i Kopciuszek. I tylko razem się bawili. I bawili. No, bawili. - Krzyś zawiesza głos.
- Aż wybiła ... - przychodzę z pomocą.
- ... szybę! - oznajmia Krzyś.

Kurtyna.

3 komentarze:

  1. Kto wie? Może właśnie tak było, a ta cała ściema o trzewiczku to bajka! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I myślisz, że dała dyla przed księciem? To mądra Kopciuszka była. Nie wszystko złoto co się świeci, przecież... ;))

      Usuń
  2. ... i jak tu nie kochać dziecięcej wyobraźni?

    OdpowiedzUsuń