poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rekordowe spanie

Padł dziś rekord. Chłopców spania. Krzyś wstał o 7.20, a Julek dziesięć minut po nim. Cud nad morzem. :) Nie mają czasu na drzemki. Rytm dnia, szczególnie Julka, jest mocno zakłócony. Podróż po Trójmieście, zwłaszcza obwodnicą, za krótka, żeby wyspać się długo. A wycieczka statkiem za atrakcyjna, żeby zasnąć. Tak było wczoraj. Gdynia – Hel – plaża – Hel – Gdynia.
To nasze pierwsze wakacje z dziećmi. Wcześniej były inne ważne sprawy i stacjonarnie spędzaliśmy urlop. Wakacje z dziećmi to brak wakacji własnych. Wyzbycie się egoistycznych zachcianek przychodzi już z łatwością, ale czasem tęskno za luzem i totalną beztroską. Za to wspólne lody smakują wybornie!
Kończymy naszą przygodę z Bałtykiem. Jutro ostatni już etap naszych wakacji. Kierunek Zaździerz i IV Zakątkowy Zlot. Trochę mam tremę. I jednocześnie czuję podekscytowanie. Bo to coś zupełnie dla mnie nowego. 

Julek szalał w piasku.

Krzyś w morzu.

A potem obaj padali tuż po wrzuceniu pierwszego biegu. I powrót na luzie. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz