niedziela, 18 listopada 2012

Oklaski

Odkąd w lipcu Julek zaczął samodzielnie wstawać, każde – podkreślam – każde powstanie było nagradzane samooklaskiwaniem (się). Julek bił sobie brawo! Gdy włączaliśmy się czynnie do tych braw, uśmiech jego stawał się jeszcze szerszy. Julek potrafi się cieszyć z małych rzeczy całym sobą.
Kiedy zaczął z pozycji na stojaka robić pierwsze kroki, też klaskaliśmy Julkowi. Julek już mniej, bo wiadomo – kroczył. Chwiejnie, niepewnie, na prostych nogach, to i gdzie mu tam jeszcze w głowie było bicie brawo dla siebie.
Od wczoraj Julek wstaje i już nie klaszcze. Równowaga to jego drugie imię. ;) Śmiało stawia kroki. Idzie dziarsko, przystaje, zakręca. Chodzi! Dla siebie. Nie braw.


Julek kroczy. Poniżej prezentuje technikę siadania. Klocek w tych czynnościach zupełnie nie przeszkadza. Ba - smaku dodaje. ;)

4 komentarze:

  1. Gratulacje ! :*

    M

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny blog. Trafiłam przypadkiem, szukając materiałów do pracy licencjackiej i nie potrafię oderwać się od czytania kolejnych wpisów, na pewno często będę tu zaglądać. Pani dzieci mają wspaniałą mamę. I gratulacje dla Julka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) miłe słowa, nie wiem tylko, czy zasłużone szczególnie w kwestii "wspaniałości", ale robię, co mogę, żeby mamą być mamusiną :) Życzymy powodzenia w pianiu pracy licencjackiej!
      I dziękujemy - wszystkim - za gratulacje. :*

      Usuń