Ten ich testosteron kurczy się i chowa pod maminy kiecką.
Spinek i sukienek nigdy nie założą. Wszak płeć ma swoje wymagania.
Różowy może być tylko Ryjek. Lalka w roli wojownika.
W ten upalny dzień uwiłam sobie wyobrażenie.
Jak to być mamą córki.
I wróciłam zaraz do gaci.
Chłopięcych. Bo nijak mi po drodze z córeczkami. ;)
OdpowiedzUsuńŁadnemu we wszystkim ładnie, nawet w wianku! :)))))
OdpowiedzUsuńA wyobrażasz sobie, że dziewczynki to trzeba .... CZESAĆ?? Z chłopcami to jednak łatwiej, szczególnie rano! :))
OdpowiedzUsuńHmmm, mógłby to być kłopot logistyczny, biorąc pod uwgaę, że Radek z rańca wyprawia towarzystwo do przedszkola. Ale umie strzyc, to i warkoczyki nauczyłby się pleść. A ja miałabym ucztę czesaną w weeekendy. :)))) Kasia, ale przyznaj, że czasem zatęskni ci się za niespełnioną córką? :)
UsuńCzekam na synowe!! :) Ha, ha, ha! :))))
OdpowiedzUsuńNo taaak. Im już warkoczy pleść nie trzeba będzie ;))
Usuń