wtorek, 14 października 2014

Uczeń pierwsza klasa

Dzień Nauczyciela w dzisiejszych czasach to dzień bez lekcji. Za moich podstawowych to co najwyżej nie pytano nas w szkole i oczywiście obowiązkowe apelo-akademie plus goździki.
Pierwszaki zamiast lekcji miały dziś pasowanie. Takie oficjalne klepnięcie kredką (a czemu nie piórem? ;)) po ramieniu, dyplom i po legitymacji.
Nie ma przeproś i że boli, Krzyś ze szponów systemu edukacyjnego już się nie wyrwie. Przez najbliższe wiele lat. Wsiąka w tę klimę coraz mocniej.
Pasowania u nas ciurkiem. Dziś Krzyś, jutro Julek. U niego to wewnętrzna impreza, bez rodziców i paparazzi. Ale na galowo musi być. Prasowanie-pasowanie, prasowanie-pasowanie. Więc koszula wisi i czeka.






3 komentarze:

  1. Pięknie Krzysiu, na baczność przyjąłeś obowiązek pasowania na ucznia. Teraz tylko poznawać tajniki zdobywania wiedzy bo to wielki bilet startu w DOROSŁOŚĆ.
    Julkowi również gratuluję pasowania na przedszkolaka; to też następny etap w życiu.
    Pozdrawiam serdecznie:):):*:*
    alat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz to już pogalopuje ten czas przed siebie!! ;/

    OdpowiedzUsuń