Odkryłam przed moimi synkami slajdy. Wyjęłam z zakamarków zakurzonej komody rzutnik (chyba mój rówieśnik) i któregoś nudnego wieczoru puściłam na ścianę wspomnienia. Chwyciło. Nie żeby od razu ta rozrywka zdetronizowała "Pingwiny z Madagaskaru", ale od czasu do czasu oglądamy sobie pokaz slajdów. Obsługiwany przez Krzysia. W bardzo zaangażowanej asyście Julka.
Opowiadam o Białce, Damce i straganach odpustowych. Przekonuję, że ta młoda mama to ta sama babcia Krysia, tylko o 33 lata młodsza, a ta dziewczynka ze zdjęcia, rówieśnica Krzysia to nikt inny tylko jego mama wiele lat temu. Trochę abstrakcja, ale namacalna. Działa na wyobraźnię. Najwięcej moją. ;))
Trochę tylko żal, że zestaw slajdów niezmiennie ten sam. Powtarzalny. Niemal już znany na pamięć.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Jacy zaangażowani obaj. Pingwiny ciężko zdetronizować, ale na pewno pokaz slajdów ma wysoką lokatę ;-)
OdpowiedzUsuńStarych zdjęć czar :-). My ostatnio przeglądałyśmy albumy z dorosłą już przecież córką, cudowny wieczór.
Tak w ogóle takie mini kino na ścianie to fajna rzecz, niestety nie mam zdjęć na slajdach, ale odkryłam niedawno stary rzutnik do bajek, co wywołało wybuch radości i wspomnień wśród córek. "Mamo, pamiętasz te wieczory jak puszczałaś nam bajki? Jak my tu lubiłyśmy" I wymieniają tytuły, już dawno przeze mnie zapomniane, a w ich pamięci to ciągle żywe i wywołujące uśmiech wspomnienie.
Też mi majaczą w pamięci bajki z rzutnika. Ale nie mam w swych zasobach.:) Fajnie, że takie wspólne wieczory zostały w pamięci dziewczyn. Kurczę, nigdy nie wiemy, co dzieci zapamiętają. A przecież wszystko, co ich otacza, w czym są zatopieni, pomaga budować tożsamość. Bez wspomnień byłoby to bardzo ograniczone, jeśli w ogóle możliwe. A stare fotki mają swoją magię. :)
UsuńBuuu! Nigdy nie miałam rzutnika!!!! :)
OdpowiedzUsuńBTW Co jest w tych cholernych pingwinach, że dzieci je tak lubią??!!!
OdpowiedzUsuńŻeby tylko dzieci. My rodzinnie oglądamy Pingwiny. Każdy z nas ma swoje ulubione odcinki. Ja na przykład, gdy doktor Bulgot zsyła Skeepera pozbawionego wsponień (memodestruktor) na bezludną wyspę, a potem mp3 zamienia się w wielkiego audiofla, zaczynają wszyscy śpiewać. Genialna operetka wychodzi! :)
UsuńBarwne postacie, świetne dialogi, akcja, zabawne gagi. To są właśnie Pingwiny.
Na allegro są różne bajki na rzutnik :)
OdpowiedzUsuńNp: http://allegro.pl/bajki-na-rzutnik-ania-wybor-kaczka-dziwaczka-inne-i5155245920.html
O, dzięki za namiary. :)
Usuńale klimatyczne zdjęcie! retro w czystej postaci:) uwielbiam takie uchwycone w locie chwile...fajne wspomnienia i nutka żalu za utraconym dzieciństwem/ młodością, bo wydaje się, że przecież to nie było tak znowu dawno...
OdpowiedzUsuńpozdrówka!
Iwona (bez rzutnika):(
Iwonka, o której ty chodzisz spać? ;) Ta, ledwo temu byłam ta małą dziewczynką... A patrząc na Krzysia, jak rośnie i zmienia się aż mnie ciarki przechodzą, że już za chwilę będzie z niego Krzysztof. Julek dla równowagi spowalnia to tempo;)
Usuń